Stowarzyszenie Rekreacyjno - Sportowe Dęby Wałbrzych ma za sobą pierwszy rok działalności. Dąb jest gatunkiem drzewa, które odznacza się długowiecznością i krzepkością, należy więc oczekiwać, że miniony okres znaczony sukcesami, będzie także w przyszłości obfitował w kolejne osiągnięcia, czego Dębom serdecznie życzymy! Stowarzyszenie od początku ruszyło z kopyta, a jego rozruch organizacyjno - sportowy odbywa się w tempie jednostajnie przyspieszonym, w czym znaczny udział prezesa Ireneusza Kędzierskiego i pomagających mu ludzi. Dzięki nim urozmaicona została sportowa mapa Wałbrzycha. Oby więcej podobnych inicjatyw, które owocować mogą tylko zdrową rywalizacją i nowymi pomysłami, wpływającymi na różnorodność imprez. Miasto pod Chełmcem w przeszłości legitymowało się funkcjonowaniem wielu sportowych środowisk, które wykruszyły się w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Oby sytuacja w tej dziedzinie stopniowo wracała do poprzedniego stanu. Dęby mocno zaznaczyły swoją obecność nie tylko w Wałbrzychu. Sporym sukcesem było zajęcie drugiego miejsca w ogólnopolskim podziemnym biegu w Bochni, wysokie lokaty obu zespołów w Biegu Sztafetowym Polskiej Miedzi w Polkowicach oraz we Wrocławiu. Jeśli chodzi tylko o ostatnie osiągnięcia, dobrą passą wykazał się Grzegorz Pogorzelski.
W Lublińcu zdobył złoty medal w Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych Pracowników Ochrony, a w Katowicach wywalczył trzecie miejsce w klasyfikacji open w I Maratonie Kukuczki. Czołowe lokaty zgarnia seryjnie Edward Baczewski, zawsze można liczyć na biegowy klan Kaczugów, a zwłaszcza na braci Kazimierza, Mirosława i Janusza. A są jeszcze inni dobrzy biegacze, którzy postanowili związać się ze stowarzyszeniem. Dęby są rozpoznawalne w regionie i poza nim przez czerwono – granatowe dresy, ale by je założyć, nie wystarczy zgłosić akces do stowarzyszenia, lecz trzeba wykazać się wynikami. Obecnie stowarzyszenie liczy ponad 40 członków i rozrasta się w szybkim tempie. Zaczęło się od biegów, które nadal dominują w działalności SRS Dęby, ale ma ono ambicje nie tylko w tej dyscyplinie, czego dowodem jest np. I Dolnośląski Festiwal Terenoterapii w Jedlinie Zdroju, którego program składał się z biegu terenowego, wyścigu rowerowego i gry w bule, Pierwsze Nocne Bulowanie na bulodromie firmy PAKT Sp. z o.o. Oraz mecze warcabowe z Bielawą. Trwa rywalizacja o tytuł Najlepszego Dęba. Stowarzyszenie korzysta z pomocy sponsorów, którymi są: PAKT Sp. z o.o., Power Bar, Fundacja Wałbrzych 2000, PRB PriMez, Laurent i P.W. MAX. W pierwsza rocznicę powstania towarzystwa, odbył się Pierwszy Australijski Bieg Dębowy o Puchar Prezesa SRS Dęby. Prawdopodobnie tego rodzaju zawody odbyły się w Wałbrzychu (a może i na Dolnym Śląsku?) po raz pierwszy. Formuła biegu przewiduje, że odpada ostatni zawodnik na każdym okrążeniu, co przydaje biegu atrakcyjności i zaostrza rywalizację na trasie, nie pozwalając na "wożenie się" za plecami zawodników. Bieg odbył się na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego na Podzamczu. Jedna runda jego alejkami liczyła 450 m. Na starcie stanęło ponad 30 biegaczy. Emocje widzów wzbudził finisz biegu, na którym zażarcie walczyli ze sobą Edward Baczewski ze swoim synem, 18 - letnim Bartłomiejem. Minimalnie wygrał Bartek, który niedawno zwyciężył w innej imprezie na tym osiedlu - Crossie Niepodległości. Obaj reprezentowali Dęby. Za metą niepocieszony senior rodu tłumaczył się, że spóźnił się z finiszem, bowiem liczył na jeszcze jedno okrążenie, nie zdając sobie sprawy, że na trasie pozostał jedynie z Baczewskim juniorem. Za nimi na mecie zameldowali się: 3. Robert Kubiak (STST Jedlina Zdrój), 4. Marek Henczka (Wałbrzyski klub Biegaczy Zamek Książ - Podzamcze), 5. Marek Leśnicki, 6. Mirosław Kaczuga, 7. Michał Rais (wszyscy Dęby), 8. Dominik Rumin (Port Lotniczy Wrocław), 9. Janusz Kaczuga, 10. Jacek Kowalczyk, 11. Kazimierz Kaczuga, 12. Mirosław Budka (wszyscy Dęby). Rocznicową imprezę zakończyło uroczyste zebranie stowarzyszenia.
Źródło: (Andrzej Basiński) / 30minut
Dwa tysiące osób, pracowników fabryki Toyota z rodzinami oraz zaproszonych gości uczestniczyło w jubileuszowym biegu sztafetowym Ekiden, który rozegrany został w minioną niedzielę na terenie zakładu. W biegu głównym wzięło udział 30 drużyn ośmioosobowych, czyli 240 zawodników.
czytaj więcejW sobotę, 29 sierpnia, w Świdnicy rozegrany zostanie I Świdnicki Bieg Dekoria. Jego trasa poprowadzi w godz. 10.30-15.00 m. in. ulicami: Słowiańską, Przyjaźni, Pionierów Ziemi Świdnickiej. W najbliższą sobotę biegacze mają do przebycia dystans 15 km, trzykrotnie pokonując trasę: Śląska – Pionierów – Park Centralny – Sprzymierzeńców – Polna Droga –Wałbrzyska – Słowiańska – Przyjaźni – Łąkowa – Sadowa – Śląska.
czytaj więcejPełnym powodzeniem zakończyła się wyprawa wałbrzyskiego długodystansowca Witolda Radke do włoskiej Pizy na swój 68. maraton (64. zagraniczny), gdzie okazał się najlepszy w swojej kategorii wiekowej M-65.
Maraton w Pizie zaliczany jest do światowej klasyfikacji AIMS i został zorganizowany po raz 11. Na starcie w miejscowości Pontedera (jednocześnie odbywał się półmaraton) stanęło 1200 biegaczy z kilkunastu krajów.
- Trasa była niezwykle malownicza i wiodła doliną rzeki Arno, u podnóża pasma górskiego, na którego szczytach usadowiły się średniowieczne zamki. Meta znajdowała się na najbardziej okazałym placu Pizy – Pizza dei Mirafiori, w pobliżu słynnej krzywej wieży i monumentalnej katedry Santa Maria. Warunki dla maratończyków były bardzo ciężkie, gdyż tego dnia temperatura w Toskanii przekraczała 30 st. C. i dawała się we znaki nawet zawodnikom z Afryki – opowiada pan Witold.
Ponad 180 śmiałków z całej Polski zjechało do Boguszowa Gorc, by stanąć na starcie XXI Nocnego Marszobiegu Górskiego Sudecka Setka. Zawody rozgrywane były na trzech dystansach: 42, 72 i 100 km. Pierwszy na mecie na boguszowskim stadionie zjawił się mistrz Polski w biegach górskich Daniel Wosik, który debiutował w nocnym maratonie.
Rywalizację na 100 km wygrał Mateusz Kłaczyński z Boguszowa Gorc, który pokonał trasę w 9 godzin i 47 minut. Najlepsza z pań - Dorota Woźniak z Koła - uporała się z dystansem 100 km w 12 godzin i 19 minut.
To był już VII bieg szlakiem uzdrowiskowym, jaki odbył się w Jedlinie Zdroju. Organizatorami wydarzenia było Jedlińskie Towarzystwo Sportowo – Turystyczne oraz firma LAPP Insulators. Pomimo niesprzyjającej pogody na starcie wyścigu zjawiła się prawie setka zawodników.
- Jedliński szlak uzdrowiskowy ma wiele atrakcji, a dla nas ma wielkie znaczenieto, że corocznie zjeżdżają do naszego miasta sportowcy z całego kraju - mówi Leszek Orpel, burmistrz Jedliny – Zdroju.
Po starcie biegu aura zmieniła się jeszcze bardziej racząc sportowców jeszcze większą ilością wody z nieba. Fakt ten sprawił jednak, że sam bieg stał się jeszcze bardziej ekscytujący. Zawody odbywały się na dwóch dystansach, 10 km – dla mężczyzn oraz 5 km dla kobiet. Sportowcy mieli do przebiegnięcia trasę na drodze szutrowej, jak również ścieżki leśne, a nawet górskie, prowadzące przez piękne rejony jedlińskich parków uzdrowiskowych.